Droga w pojedynkę jest trudna, już nie musisz kroczyć samotnie.
Łącząc się, energie się mnożą i sił przyrasta.
Otwierając się, mądrość przychodzi i życie staje się łatwiejsze.
z miłością
Miria M. Janzen
Czujesz, a w zasadzie widzisz, patrząc na własne życie, własną firmę, że utknęłaś/eś, kręcisz się w kółko i działasz nieproduktywnie. To sygnał, że czas na pewną analizę, która wskaże kierunek zmiany.
Decydując się na współpracę, dowiesz się jak:
poznać siebie, swój własny potencjał i rozwijać się w zgodzie z nim
zwiększyć pewność siebie i poczucie własnej wartości
uzyskać work life balance
zarządzać zmianą, (zmiana pracy, zmiana partnera, zmiana miejsca zamieszkania, zmiana trybu pracy przejście z pracy na etat do przedsiębiorczości),
usprawnić i przyspieszyć proces adaptacji siebie, swojego zespołu, rodziny. straty
efektywnie się komunikować
stać się lepszym liderem
swobodnie występować publicznie
zwiększyć motywację i samodyscyplinę
tworzyć efektywne i zgrane zespoły
zarządzać czasem, lean menagement
skutecznie zarządzać swoją energią
skutecznie rozwiązywać problemy
Pełnia życia, o której marzysz, zaczyna się w Tobie. Pozwól sobie w końcu na bycie sobą.
Zmiana wprowadzona na poziomie sposobu myślenia, postrzegania pewnych zdarzeń, właściwej perspektywy, zaangażowania emocjonalnego, przenosi się na sposób działania aż wreszcie na finalne efekty.
Część z nas budowała własny dom, część z nas budowała mądrze zarządzaną firmę, ale nikt z nas nie budował siebie od początku. Podobnie jak dom czy firma potrzebujemy stabilnego fundamentu oraz filarów, na których wznoszona jest budowla, w przeciwnym razie budowla zaczyna się kołysać aż wreszcie potrafi się rozpaść.
Tak często dzieje się z nami, zwłaszcza gdy my, czyli nasza budowla jest obciążona wieloma zobowiązaniami, kredytami, brakiem stabilności finansowej, zadaniami wynikającymi z podjętych ról m.in. ojca, matki, żony, męża, szefa, szefowej, gdy nie żyjemy w zgodzie ze sobą. Osobiście doświadczyłam takiego rozpadu i to w momencie gdy mogłoby się wydawać, że wszystko mam. Byłam wówczas już właścicielką firmy, mamą 2 dzieci, żoną od wielu lat, właścicielką kilku nieruchomości, osobą zwiedzająca świat. Znasz ten scenariusz? Znasz to uczucie?Mnie zbudowała na nowo świadomość, że nic nie jest trwałe gdyż możemy siebie nieustannie transformować, poprzez wiedzę, rozwój, praktykę i doświadczanie.
Z prawdziwą radością robimy w życiu tylko to, czego rozumiemy sens. Najważniejsze to nadać sens własnemu życiu i działaniu.
System edukacji nie przygotował nas na liczne życiowe role, nie nauczył nas rozpoznawać swoich talentów, nie mamy narzędzi by wspinać się wysoko, a one są niezbędne by utrzymać siebie w równowadze, w zdrowiu i szczęściu. Nie bójmy się przyznać, to jest trudne, ponieważ nie uczyliśmy się jak właściwie wypełniać te role. A to one stanowią o zdecydowanej większości naszego życia.
Wiemy już, że do maratonu czy do pewnych wypraw należy się odpowiednio przygotować, chcąc osiągać Mistrzostwa w danej dziedzinie musimy wiedzieć, nad którymi mięśniami trzeba pracować i jak, by były skuteczne. A naszym maratonem, który wymaga przygotowania jest nasze życie.
Porównując nasze obecne pokolenia do pokoleń naszych rodziców, dziadków, czasów wojny i czasów komuny, osiągnęliśmy potężny sukces, ale głównie zawodowy. Jednak stan, w jakim jest spora część z nas już nawet nie pozwala się nam cieszyć z osiąganych sukcesów. Badania wyraźnie pokazują w jakim stanie jesteśmy my, nasze dzieci, prognozy dot. naszego stanu psychicznego na najbliższe lata dosłownie przerażają. Dlatego działać trzeba dziś.
Czasem warto podjąć pewne działania, które wzmocnią stabilność naszego fundamentu. Wówczas możemy wznosić bardzo wysokie konstrukcje, możemy osiągać swoje wielkie marzenia i życiowe cele. Po to przyszliśmy na ten świat, by czerpać z niego wszystkimi swoimi zmysłami i cieszyć się z naszych życiowych osiągnięć.
Moją misją jest wzmacnianie ludzi a pasją patrzenie jak stają się szczęśliwi.
Wszystkie wielkie dzieła zrodzone są z miłości, z prawdziwej pasji. Moją pasją są ludzie, by byli prawdziwie uśmiechnięci. Moją misją jest odkrywanie i uwalnianie ludzkiego potencjału, bo świadomość własnych zasobów wzbudza w nas odwagę i gotowość, by sięgać po swoje największe marzenia, by realizować życiowe i zawodowe cele, by żyć szczęśliwie.
Jako młoda dziewczyna myślałam o pracy w policji, jednak nie zdecydowałam się na ten zawód, po latach pracy w biznesie, w telewizji, aż wreszcie jako coach, mentor, trener mentalny i psycholog, zrozumiałam dlaczego. Bo moją naturą nie jest poszukiwanie winy w człowieku, moją naturą jest uwalnianie potencjału człowieka, wspieranie go w procesie wzrostu i realizowaniu jego marzeń i celów.
Jestem praktykiem, przeszłam wymagającą drogę, od samego podnóża wysokiej góry.
Ja to nie tylko książki, szkoły, kursy i uczelnie, choć było ich rzeczywiście wiele, ja to poszukiwacz pomimo wyzwań. Przez lata z wielką determinacją szukałam tej właściwej ścieżki i szłam przed siebie, mimo, że droga była bardzo kręta i wyboista, prowadziła przez wielką biedę, wychowałam się w domu, w którym brakowało wiele, nawet toalety. Potem na różnych etapach doświadczyłam licznych deprywacji, wyzwań i tragedii.
Większość z nas w swoim życiu mierzy się z różnymi trudnymi momentami, z potężnymi wyzwaniami. Wiele z nich zaczęło się już we wczesnym dzieciństwie, potem przez wszystkie lata dorosłego życia niesiemy ich piętno.
Ja to też szerokie doświadczenia zawodowe.
Ja to też droga duchowa, którą przeszłam w większości w kontakcie z naturą, na co pozwoliło mi trwające przez kilka lat życie w Chorwacji a wcześniej liczne wyzwania na ścieżce zawodowej, trudne doświadczenia życiowe m.in. nowotwór złośliwy czy nagła śmierć młodszego brata.
Ja to przede wszystkim miłość do życia i do drugiego.
Tego nauczyła mnie babcia i moi rodzice, a wraz z nimi głębokie wartości jakie wyniosłam z rodzinnego domu. Miłości uczyłam się stopniowo, największy wpływ na jej poczucie miały moje dzieci i mąż. Ale to, jak rzeczywiście ważna jest miłość w życiu zaczęłam w pełni rozumieć na studiach psychologicznych a następnie podczas nauki coachingu w PriceWaterhousecoopers, ku wielkiemu mojemu zaskoczeniu, że w tak mocno biznesowych strukturach porusza się temat serca, miłości i intuicji. To jest dowód, że naturalnym dla nas ma się stać mówienie o uczuciach, emocjach i o miłości nawet w relacji biznesowej. Bo w końcu wszyscy jesteśmy ludźmi i biznes i postęp powstaje z ludzi.
Ucząc się międzynarodowych standardów coachingu ICF na PWC Polska uczono mnie, że w pracy z człowiekiem mamy wykorzystywać 3 inteligencje, którymi dysponuje każdy człowiek: Intelekt, Instynkt i Intuicję. Każdy z nas komunikuje się z drugim, dlatego powinien wykorzystywać swoje 3 inteligencje.